Pod koniec lipca przez cztery dni uczestniczyłam w II Zlocie Anglistów w Ślesinie, w województwie wielkopolskim. Było super, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak super :P Najchętniej od razu zapisałabym się już na przyszły rok, obojętnie gdzie i kiedy będzie ten zlot.
Poznałam bardzo dużo ciekawych nauczycielek (nauczycieli było niewiele, ale też się zdarzali) ;) Wszyscy "znaliśmy się" wcześniej z grupy facebookowej Nauczyciele angielskiego, w której jest już ponad 8000 członków - nauczycieli i lektorów języka angielskiego z Polski i z zagranicy! Jeśli jesteście nauczycielami angielskiego i jeszcze nie należycie do tej grupy - to żałujcie i dołączajcie czym prędzej :) Wszystkich uczestników zlotu było około 60, a w porywach nawet 90, bo niektórzy przyjeżdżali na przykład tylko na jeden dzień. Poznałam niemal legendarnych "ludzi z internetu" - kilka blogerek i nauczycielek, a przede wszystkim Adminki, które sprawiły, niczym bajkowe czarodziejki, że mogliśmy się spotkać w tak niesamowitym gronie! A tak prezentowaliśmy się wszyscy:
Where is Wally? |
Przywiozłam ze sobą około 15 kg książek i innych giftów, za co serdecznie dziękuję organizatorom i sponsorom, którzy to wszystko ufundowali. Dziękuję również Rozanie za to, że mnie tam zawiozła i przywiozła z tymi giftami. Dobrze, że masz duży bagażnik :) Uczestniczyłam w dwóch intensywnych dniach mega ciekawych szkoleń. Jedzenie było przepyszne i bardzo zróżnicowane, a najlepsze były desery <3 Spaliśmy w ośrodku wypoczynkowym Bernardynka w Ślesinie, a właściwie w Wąsoszach. Polecam! Mają przepyszne jedzenie!
Dlaczego warto było jechać?
Kolejność przypadkowa ;)
1. Uczestniczyłam w bardzo ciekawych zajęciach integracyjnych z chustą animacyjną, prowadzonych przez Kasię. Kasia robi szkolenie z Super Simple Songs we wrześniu i w październiku w Gdańsku i w Poznaniu.
2. Poznałam bardzo sympatyczną Anię z english-nook.blogspot.com/ Czytam jej blog niemal od początku jego powstania, ale nie wiedziałam, że Ania mówi tak szybko i dużo ;) Ania miała własne wystąpienie o blogach dla nauczycieli języka angielskiego, podczas którego wspomniała też o moim (LOL). A tutaj znajdziecie już recenzję naszego Zlotu.
3. Spotkałam Dominikę z bloga waytomasterenglish.blogspot.com/ . To już drugie nasze spotkanie, wcześniej widziałyśmy się (choć krótko) na PASE Young Learners w maju.
4. Miałam przyjemność uczestniczyć w wystąpieniu Marysi z bloga www.fullofideas.pl/
Marysia opowiedziała nam o bardzo ciekawej lekcji na temat pomieszczeń w domu. Ponieważ była również jednym ze sponsorów - to otrzymaliśmy od niej materiały dodatkowe z pomysłami na lekcje. O zapowiedzi Zlotu Anglistów przeczytamy na jej blogu.
5. Uczestniczyłam w wykładzie prof. Urbana, który opowiadał nam o tym, żeby uczniów nie uczyć czasów, lecz aspektów. Do uczenia o czasach przydatne są oczywiście osie, bo trzeba dokładnie wytłumaczyć, czy dana czynność jeszcze trwa, czy już się zakończyła, czy dopiero się rozpoczęła ;) Pan Urban wkrótce wydaje na ten temat książkę w wydawnictwie Preston Publishing, które było jednym ze sponsorów. Tym sposobem w mojej biblioteczce pojawiły się 3 nowe pozycje Preston Publishing, kiedyś zrobię osobny wpis, bo mam tych książek coraz więcej, a uczniowie bardzo chwalą. Poza tym, dostałam autografy od autorów książek Preston Publishing!
6. Zgarnęłam fajną torbę i koszulkę :D Patrzcie:
7. Odkryłam, że jezioro jest bardzo korzystne dla mojej złamanej pół roku temu nogi, a co jeszcze delikatnie odczuwam. Na co dzień nie pływam, bo nie umiem, ale moczenie prawej nogi pomaga, bo grawitacja w wodzie jest inna (ale uwaga na zaskrońce i głośne nocne rozmowy!) ;) Najlepiej byłoby lecieć na Marsa.
8. Spotkałam się z Sylwią, która była jedną z organizatorek. Sylwia jest mistrzynią grafiki, drukowania i laminowaania, a od niedawna prowadzi również swój własny blog http://angielski-one-to-one.blogspot.com/ Podziwiam, bo to ona ogarniała sponsorów, gifty, dyplomy, plakaty, plakietki (badges). Dzięki Sylwii dostaliśmy między innymi subskrypcję na TWINKL, zniżkę w serwisie PRINTOTEKA oraz zniżkę na stronie SzkolneNaklejki.pl.
9. Po raz kolejny spotkałam się też z Beatą, jedną z organizatorek. Beata tworzy fantastyczne maty ze słowami dla dzieci: http://playmeandlearn.com/ Pisałam o nich kiedyś tutaj: Maty edukacyjne - Zawody
Stosuję je na zajęciach indywidualnych z dziećmi. Można je wykorzystać na wiele sposób, a dzieci szybko zapamiętują słownictwo, gdy skaczą po matach, gniotą je, odwracają itd.
10. Przy okazji w drodze powrotnej miałam niezwykłą okazję podziwiać jedno z największych "osiągnięć" polskiej architektury sakralnej - Bazylikę w Licheniu. Weszłam też na tę wieżę po lewej - ponad 750 stopni, a moja kiedyś złamana stopa prawie tego nie odczuła. Ale i tak miałam zakwasy.
11. Zgarnęłam kolejne Dobble - tym razem był to prezent od nauczycielki metodą Helen Doron - Kasi. Sama nie drukuję Dobbli, bo moja drukarka nie wyrabia, ale mam już oryginalną wersję i wersję Kids i graliśmy z całą rodziną przez całe święta Wielkanocne ;) Szykuję zbiorowy wpis o Dobblach, ale muszę mieć na to więcej czasu, tak że cierpliwości ;) W internecie znajdziecie bardzo wiele wersji do wydrukowania, dostępne są również generatory, gdzie samemu można sobie stworzyć zestaw na odpowiedni temat. Jedna 4-letnia dziewczynka, z którą grałam w Dobble po angielsku od razu za pierwszym razem stwierdziła, że to jest jej ulubiona gra ;)
12. Podczas wykładu Xero Brothers zapoznałam się z ciekawym urządzeniem: MANSLATOR. Przynajmniej nie będzie problemu z pomysłem na prezent pod choinkę ;)
13. Kolejna blogerka obecna na Zlocie to Edyta. Jej blog znajdziecie tutaj: http://edytapikulska.weebly.com/blog
14. Miałam okazję poznać Olę, autorkę aplikacji do nauki języków i bloga: https://lerni.us/
15. Poznałam Karolinę z bloga http://mrskalisz.blogspot.com/ która od 3 lat mieszka w UK i uczy w szkole podstawowej. Dojechała na zlot ze skręconą kostką (respect!). Dowiedziałam się od niej m.in. jak uzyskać uprawnienia do nauczania w szkole w Wielkiej Brytanii.
16. Poznałam Ulę i Ewę. Dziewczyny pokazały nam mnóstwo pomysłów na lekcje z najmłodszymi oraz wycinały na specjalnej maszynie (magic machine) przepiękne wzory. Dowiedziałam się również, jak z najmłodszymi dziećmi tworzyć wiersz, który same będą potrafiły przeczytać, mimo że jeszcze nie potrafią czytać i pisać :) Okazuje się, że magiczna maszyna jest nawet w American Corner w Łodzi. Muszę się tam wybrać :) Dziewczyny stworzyły również przepiękne pudełeczka - zwierzątka. Dziewczyny po zlocie założyły bloga na platformie Oli (Wy też możecie). Ewa tutaj, a Ula tutaj. Wpadajcie, jest o czym czytać!
17. Ania opowiadała nam, jak zrobić prezentację w Prezi. Polecam tę stronę, kiedyś zrobiłam tam prezentację o USA.
18. Zrobiłam kilka zdjęć na ściance. Jest fejm!
19. Dowiedziałam się o kolejnych ciekawych stronach, blogach, projektach. Tagxedo, Wordle, Tagul i ABCYA to name just a few ;)
20. Uczestniczyłam w sesji coachingu językowego - coraz popularniejsza dziedzina w edukacji. Mimo że jedna połowa ludzi nie przepada za coachingiem (poczytajcie u Ani), a druga połowa wręcz go ubóstwia, ja jestem gdzieś po środku ;) Myślę, że dobrze prowadzony coaching językowy pomaga w szybszym i efektywniejszym osiągnięciu celów językowych. Wiele razy na zajęciach zdarzały mi się osoby, które twierdziły, że "nigdy" nie nauczą się angielskiego, albo nie mają do tego talentu. Czasami z takimi przeświadczeniami jest im trudno odnaleźć w sobie motywację. Myślę, że warto poświęcić trochę czasu, aby wyklarować cel i pomóc im pozbyć się tych błędnych i szkodliwych przekonań.
21. Dowiedziałam się czegoś więcej o OK Zeszycie. Ciekawy pomysł!
22. Jadłam całkiem dobrą kiełbasę z grilla, chociaż nie przepadam za grillem ;) Pozdrawiam pozostałe dziewczyny z teamu grillowego ;) I dowiedziałam się, kto przy napojach wyskokowych i grillu rozmawia o robocie. A do tego w wakacje! :D
23. Na kiermaszu, na którym były książki po 5 zł zgarnęłam m.in. generator przekleństw Szekspira. Pamiętacie, jak pisałam Wam o internetowym generatorze takich przekleństw tutaj? Oprócz tego kilka innych przydatnych książek, choć przyrzekłam sobie, że chwilowo nie kupuję już więcej książek (ale dopiero od jutra) ;)
24. Jadłam przepyszne desery, śniadania i obiady. Aż ślinka cieknie na samo wspomnienie ;)
25. And last, but not least - zjadłam dużo krówek! Krówki to symbol naszej grupy.
A to jest nasz hymn, którego jednak zabrakło na zlocie: Coconut Song
Zbyt wiele się działo!
KOSZT
Nocleg z wyżywieniem: 300 zł (3 doby)
Opłaty organizacyjne: 25 zł
Dojazd: 25 zł
Prezenty od sponsorów: multum
Wspomnienia: bezcenne
Przede wszystkim dziękuję wspaniałym organizatorkom i adminkom grupy - Beacie, Sylwii, Asi i Gosi. Jesteście niesamowite! :) Dziękuję serdecznie również sponsorom, wszystkim występującym i uczestnikom. Dziękuję również moim roomates oraz driverowi :) Fajnie, że mogłam poznać oraz spotkać ponownie tak wielu niezwykłych ludzi z internetu. Do zobaczenia za rok!
Wakacje to dobry czas na konferencje, zloty i wyjazdy. Szkoda, że tak późno dowiedziałam się o SeeBloggers, bo mogłam jechać z niego prosto na Zlot. O tym, jak było w tym roku na SeeBloggers przeczytajcie u Ani.
Ale nic straconego - będę tam za rok, już umówiłam się z Anią ;) Póki co - pod koniec sierpnia byłam na WroBlog. Wkrótce zamieszczę relację.
Jeśli chcecie być na bieżąco z nowymi wpisami na blogu - polubcie mój fanpage oraz wpadnijcie na Insta. Niedawno ruszyły również zapisy na newsletter. Zapisujcie się, bo wkrótce szykuję niespodziankę. Więcej informacji już niedługo :)
Już się nie mogę doczekać kolejnego zlotu! :))))
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńSuper wpis! :) Dziękuję za miłe słowa :) No i widzimy się za rok! :)
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję :) Oczywiście - do zobaczenia za rok :)
UsuńNo to widzę, że dużo straciłam.. może zobaczymy się za rok:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń