Dzisiaj przygotowałam recenzje dwóch książek wydawnictwa Edgard oraz - uwaga, uwaga - KONKURS!
Już wcześniej pisałam o kartach obrazkowych dla dzieci wydawnictwa Edgard. Dzisiaj coś dla starszych uczniów.
1. Angielski z kryminałem - Tomorrow Never Knows
Autor: Kevin Hadley
Poziom: A2-B1
Jakiś czas temu zauważyłam tę serię w Empiku i po krótkim przejrzeniu, bardzo mi się spodobała. W książce znajdziemy krótkie rozdziały, w sam raz na krótką 15-minutową lekcję codziennie. Jak pewnie wiecie, lepiej uczyć się choćby kwadrans dziennie, ale każdego dnia, niż raz na tydzień przez 2-3 godziny. Mózg dobrze reaguje na systematyczność i częste powtórki, a siadając do nauki raz w tygodniu bardzo łatwo zapominamy to, czego nauczyliśmy się tydzień temu.
"Tomorrow Never Knows" czyta się bardzo przyjemnie. Słownictwo nie jest trudne, a wszystkie nowe dla nas słówka znajdują się na marginesie wraz z tłumaczeniem. Dodatkowo, na końcu książki znajdziemy obszerniejszy słowniczek z wszystkimi słówkami. Poza tym co 1-2 rozdziały mamy ćwiczenia na słownictwo w różnorodnej formie - są to krzyżówki, pytania na zrozumienie tekstu, pytania true/false itd. Dlatego na bieżąco możemy sprawdzać zrozumienie tekstu.
Ciekawy jest również temat - mimo że nie lubię czytać kryminałów to jednak tę powieść przeczytałam bardzo szybko. Chętnie przeczytam też coś na wyższym poziomie.
Książka wraz z ćwiczeniami, kluczem odpowiedzi i słowniczkiem ma około 170 stron. Ma mały format i jest lekka, w sam raz do torebki albo plecaka.
A Wy? Czytaliście może już coś z tej serii?
2. GAMEBOOK - Powieść Interaktywna. Powieść z ćwiczeniami. Near Death Experience
Autor: Kevin Hadley
Poziom: B2-C1
Dawno, dawno temu w telewizji był taki program "Decyzja należy do Ciebie". Pamiętacie? Chodziło o to, że po krótkich fragmentach historii publiczność w studiu i przed telewizorami decydowała o tym, jak się ona potoczy. Otóż wyobraźcie sobie, że dzięki powieści interaktywnej właśnie tak możemy poczuć - to my sami decydujemy, jak potoczą się losy głównego bohatera Hugo i przejść do odpowiedniego rozdziału! Myśleliście, że czytanie jest nudne i lepiej zająć się grami komputerowymi? Nie!
Książka została napisana przez tego samego autora, co kryminał "Tomorrow Never Knows", Kevina Hadleya. Ma również bardzo podobny wygląd w środku, a zatem na marginesie znajdziemy słownictwo, a po większości rozdziałów - dodatkowe ćwiczenia na zrozumienie tekstu i słownictwo. Kryminały mają jednak niebieskie elementy w szacie graficznej, a ta książka - kolor pomarańczowy, moim zdaniem znacznie wyższy. Język jest trudniejszy niż w "Tomorrow Never Knows", ponieważ jest oczywiście wyższy poziom. Polecenia do ćwiczeń są tym razem po angielsku.
Książka ma ponad 200 stron, ale czyta się ją bardzo szybko. Co ciekawe - możemy czytać ją wiele razy i poznać wszystkie zakończenia. Idealna pozycja dla kogoś, kogo chcemy zachęcić do nauki języka lub w ogóle do czytania!
Uwaga! Macie szansę wygrać recenzowane przeze mnie książki. Oto, co należy w tym celu zrobić:
Regulamin konkursu
1. Zachęcam do polubienia mojego fanpage'a na Facebooku oraz fanpage'a wydawnictwa Edgard.
2. Od dzisiaj (10. marca) do niedzieli 20. marca do godziny 23.59 napiszcie pod tym postem odpowiedź na jedno z dwóch pytań:
1) Jak najlepiej uczyć się języka obcego z książkami, typu powieści?
2) Jaka jest Wasza ulubiona książka (do czytania, nie podręcznik) do nauki języka angielskiego, którą polecilibyście innym uczącym się tego języka?
3. W swoim komentarzu podajcie proszę imię lub nick, żeby można było zidentyfikować autora danego komentarza.
4. Fundatorem nagród (4 książek) jest Wydawnictwo Edgard, a organizatorem konkursu jest blog Język angielski dla każdego.
5. Nagrodami w konkursie są 2 książki "Near Death Experience" oraz 2 książki "Angielski z kryminałem - Tomorrow Never Knows".
6. Nagrody zostaną przyznane autorom najciekawszych odpowiedzi.
Good luck!
Ulubiona ksiazka, ktora polecilabym innym uczacym sie jezyka jest " No comebacks and other stories" wydawnictwa macmillan readers. Poziom intermediate. Trudniejsze slowka sa oznaczone i wyjasnione na koncu ksiazki. Obrazki dolaczone do lektury pozwalaja zrozumiec tekst.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, chętnie się zapoznam :)
UsuńProszę jeszcze o imię lub adres mailowy na mój mail, bo nie będę mogła nagrodzić zwycięzców :D
Wydaje mi się, że jeśli tylko znajdziemy książkę, która szczerze nas zainteresuje to nie będziemy musieli mysleć o żadnych trikach na skuteczną naukę. Wystarczy cieszyć się lekturą, a nowe słówka i konstrukcje podłapiemy sami. Ważne, zeby dobrać książkę na poziomie tylko trochę wyższym od naszego - nic bardziej nie zniechęca, niż tłumaczenie co drugiego słowa. Obecnie jestem na poziomie poszukiwania odpowiedniej książki dla moich uczniów, chciałabym im co lekcję podrzucać kilka stron do przeczytania w domu - ciekawa jestem jak taki input by na nich podziałał.
OdpowiedzUsuńW jakim wieku są uczniowie?
Usuń5 klasa, poziom powiedzmy między A2 i A2+. Może mogłabyś coś polecić?
UsuńJa polecam uczenie się przez czytanie książek, które lubimy i dobrze znamy (bo czytaliśmy je po polsku). Dzięki temu łatwiej się czyta tekst w języku obcym, ponieważ wiemy co wydarzy się w akcji książki. Jeśli nie znamy jakiegoś słówka to często możemy się domyśleć co oznacza. Dodatkowo po przeczytaniu książki możemy zobaczyć jaką pracę wykonał tłumacz. Czy książkę w języku obcym czyta się tam samo jak w języku polskim, czy może gorzej, a może lepiej ;) Podobnie można się uczyć rozumienia ze słuchu. Ja uczę się oglądając po angielsku (bez lektora i napisów) filmy które znam i które bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną metodą nauki poprzez książki jest czytanie na głos i odgrywanie ról. Idealnie sprawdza się to jeżeli uczymy sie ze znajomymi, ale również samemu. Wystarczy troszkę wyobraźni, a dzięki temu w bardzo szybki sposób idzie przyswoic wiedzę. :)
OdpowiedzUsuńE-mail: blankab@poczta.onet.pl
Moją ulubioną książką do czytania i do nauki języka angielskiego, godną polecenia jest "Portret Doriana Graya z angielskim" Oscar Wilde. Świetna książka zwłaszcza dla tych, którzy lubią klimat Londynu z epoki wiktoriańskiej, z emocjonującą historią w tle. Pozycja ta zaskoczyła mnie wieloma niebanalnymi rozwiązaniami, z którymi nie spotkałam się nigdzie indziej (a jestem molem książkowym, zwłaszcza książek anglojęzycznych). Mam tu na myśli przedstawienie zagadnień gramatycznych, które sprawiają Polakom najwięcej problemów np.różnice znaczeniowe. Po każdym rozdziale czytelnik znajdzie ćwiczenia utrwalające słownictwo i gramatykę występujące w powieści oraz zadania rozwijające umiejętność rozumienia tekstu. Klucz do wspomnianych wyżej zadań umożliwia samodzielną naukę. Oczywiście ogromnym atutem jest mini słowniczek umieszczony bezpośrednio przy tekście oryginału, co pozwala na płynne czytanie i przyswajanie na bieżąco nowych wyrazów.
OdpowiedzUsuńUważam, że taka forma nauki pozwala połączyć przyjemne (powieść jest ekstremalnie wciągająca) z pożytecznym (naturalne przyswajanie nowego słownictwa, wzbogacanie swoich struktur gramatycznych). E-mail: kingusienka88@gmail.com
Zasada pierwsza i arcyważna
OdpowiedzUsuńPowieść musi być… straszna
Dlaczego taka według mnie zasada?
Bo kto się boi ten szybciej językiem włada!
Akcja z impetem się rozwija
Nasza ciekawość do zenitu podbija
Żwawiej strony kartkujemy
Bo dowiedzieć się faktów szybko chcemy!
Każde słówko ważne się wydaje
Bo szczegół powieści znaczenie nadaje
Więc słówka wskakują wręcz do głowy
Oto pomysł jest na język gotowy!
Wartka akcja to podstawa
By ziewanie nie miało być prawa
A zainteresowanie ciągle wzrastało
I czerpać przyjemność z języka się chciało!
Zanim się nawet obejrzymy
Języka takim sposobem się nauczymy
A więc wybór książki priorytetem się staje
I tempo nauce tym samym nadaje :D
Zofia
zochazocha64@wp.pl
Zainspirowana piosenką o kotku pozwolę sobie zaśpiewać: "nie długa, nie krótka a w sam raz” taka powinna być powieść którą chcemy przeczytać w języku angielskim. Jeżeli okaże się że porywamy się z motyką na słońce, a nasz angielski nie jest tak dobry jak nam się wydaje, to za długa książka znudzi nam się bardzo szybko, za krótka nas nie wciągnie. Wcześniej warto poprzeglądać czy podoba nam się styl i słownictwo jakiego używa autor książki. Żeby się nie okazało, że ze słownikiem musimy siedzieć cały czas, albo słownictwo w książce jest dla nas za mało rozwijające i nie jest żadnym wyzwaniem. Bo jak wiadomo nawet po polsku niektórzy autorzy piszą prostym językiem, inni używają zawiłych metafor i „bukietów” przymiotników opisując wydarzenia i miejsca. Sądzę, że zapoznanie się z głównym wątkiem powieści przed rozpoczęciem czytania książki jest pomocne dla osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z książkami w języku angielskim. Teraz tylko potrzebna konsekwencja i z każdą stroną będzie łatwiej, bo jak to w książkach bywa autorzy często używają tych samych słów wiele razy. Codziennie kilka lub kilkanaście stron. Powoli, to ma być systematyczna przyjemność.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak najlepiej uczyć się języka obcego z książkami, typu powieści?
OdpowiedzUsuńMoże moja technika nie jest jakaś super innowacyjna ale lubię czytać powieści bez zbędnego wnikania we wszystkie możliwe znaczenia danego słówka lub zwrotu - po prostu daję się porwać akcji. W moim przypadku zwroty, które powtarzają się w książce kilka razy po prostu same wpadają do głowy już w konkretnych kontekstach co daje przewagę "normalnym" książkom nad podręcznikami do nauki języka obcego. Inną zaletą jest "żywy", codzienny język w powieściach - słownictwo i zwroty często przydają się w rozmowie czy pisaniu e-maila czego z własnego doświadczenia o podręcznikach nie mogę powiedzieć (może po prostu trafiałam na felerne podręczniki?). Książki także bardziej mobilizują do czytania a tym samym nauki - w szczególności mam na myśli nasze ulubione cykle lub po prostu książki o ciekawej akcji, gdyż chętniej po nie sięgamy ciekawi dalszego rozwoju akcji. :)
bookowinka
Ja uwielbiam czytać powieści, uczą najwięcej. Bo my jesteśmy ciekawi, więc sami tłumaczymy coś, czego nie rozumiemy.
OdpowiedzUsuń