Jak każdy nauczyciel/lektor angielskiego dobrze wie, na lekcjach angielskiego może przydać się wszystko. Dlatego też chodzimy po lumpeksach (bo książeczki), dyskontach (bo naklejki i piłeczki) i księgarniach (a nuż trafi się jakaś promocja) i ciągle coś gromadzimy (niczym chomik robiąc zapasy na zimę).
Mania zbieractwa dopadła również mnie, było to co prawda już jakiś czas temu, ale tak łatwo nie przechodzi. Najgorzej, jak odkryję jakiś nowy lumpeks z jeszcze tańszymi książeczkami po angielsku. I tak też ostatnio się stało. Dlatego pochwalę się:
To jest piłeczka kupiona już jakiś czas temu w Biedronce :) Jest bardzo fajna, miękka, z jakimś drobnym groszkiem w środku. Bardzo przydaje się w zabawach typu kolory :) Poniżej nowa fioletowa buźka, również z Biedry.
A oto lumpeksowa zdobycz (kosztowała całą złotówkę). Prezentuje niby tylko piosenkę, a jednak znajdują się tam ciekawe pomysły na zabawę, którą można zaproponować dziecku podczas śpiewania i oglądania książeczki.
To kolejny zakup w lumpeksie - zaczynam przygotowania do świąt:
A tutaj - ulotka nowego sklepu w Łodzi. Można wykorzystać do powtórki części garderoby i ubrać Mikołaja. Cieszę się, bo tym nowym sklepem jest Tiger, o którym czytałam już na paru blogach nauczycielskich. Na razie tylko weszłam na chwilę i bardzo podobały mi się te wszystkie bibeloty i artykuły papierniczo-plastyczne.
To jest kostka dla bardzo małych dzieci. W kostce znajduje się dzwoneczek. Można korzystać z niej na lekcjach o warzywach. Na sześciu ściankach znajdziemy:
- onion
- beans
- peas
- carrot
- cauliflower
- potato
Stickers with animals!
A tak przy okazji - ostatnio podpatrzyłam fajny sposób na naukę słówek za pomocą naklejek. Jak tylko wyposażę się w odpowiednie rekwizyty, to na pewno go wam zaprezentuję.
Nursery Rhymes Book - gra, świeci (i buczy). Szkoda, że książeczka wygrywa tylko melodie piosenek, ale śpiewać można samemu.
Świetne te zabawki, na pewno pomogą w kreatywnym nauczaniu języka angielskiego :)
OdpowiedzUsuńnigdy się nie spodziewałem ile pomocnych rzeczy można znaleźć w "odzieży używanej z Anglii" w tych ciucholandach można kupić wszystko książki, zabawki a nawet podręczniki
OdpowiedzUsuńChyba kazdy nauczyciel/lektor ma taka przypadlosc :) Zawsze lepiej miec wiecej pomocy dydaktycznych niz mniej i to nie tylko do uczenia dzieci, dorosli tez potzrebuja kreatywnego uczenia . Ja choc mieszkam teraz w UK chomikuje mnostwo ksiazeczek dla dzieci i innych pomocy, a nuz kiedys wroce do Polski i mi sie przydadza;) Poki co moje dziecko z nich korzysta:)
OdpowiedzUsuńhttp://mylittleworldinuk.blogspot.co.uk
Teraz wiem już gdzie szukać tego typu zabawek :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne gadżety :-)
OdpowiedzUsuńŚpiewające książeczki są upiorne :) Moje dziecko prawie mnie nimi zamęczyło :D
OdpowiedzUsuńTakie formy kreatywnego kształcenia najlepiej przemawiają do dzieci. Im bardziej kolorowe i estetyczne, tym chętniej dzieci będą się uczyły.
OdpowiedzUsuń