O
angielskich kobietach robi się głośno przy okazji ekranizacji wielkich
biografii. „Elizabeth”, „Królowa”, a teraz „Żelazna Dama” to filmy,
które dowodzą, iż w Angielkach, jak w żadnych innych kobietach, drzemie –
niezależnie od epoki – siła, która jest w stanie zmienić bieg zdarzeń.
To nie są charaktery, które znamy z „Dumy i uprzedzenia”, gdzie kobiety
zajmują się czytaniem poezji, graniem na fortepianie i czekaniem na
męża. Przeciwnie, pochylamy się nad postaciami, które działają wbrew
obowiązującym stereotypom i z podniesioną dumnie głową oraz z
determinacją walczą o idee, w które święcie wierzą. I wygrywają – z
namiętnością, ze stereotypem, z najeźdźcą. Bo nie ma czasu na
sentymenty, egzaltacje i łzy. Nie chodzi o to, by być, lecz o to, by
działać – jakby to ujęła Margaret Thatcher. Nie chodzi także o żądzę
władzy, która w przypadku mężczyzn jest najsilniejsza: …bo kto
pragnie władzy, chce ją przede wszystkim wykonywać nad tymi, którzy go
otaczają, z którymi mu życie płynie […], a którzy gdyby byli niezależni
od jego władzy, mogliby korzystać z tego, aby najczęściej sprzeciwić się
ich szczególnym upodobaniom (J. S. Mill, „Poddaństwo kobiet”,
Kraków 1995, s. 20). Na czym więc polega fenomen tych kobiet? Co je
łączy? Odpowiedź może być tylko jedna – pasja, która potrafi stłumić lęk
przed samotnością i która owe kobiety na samotność skazuje.
Elżbieta I
(z rodu Tudorów) urodziła się w 1533 roku jako córka Henryka VIII i
Anne Boleyn. Jej ponad czterdziestoletnie rządy sprawiły, że w Anglii
panował spokój i dobrobyt. To jeden z najlepszych okresów w dziejach
państwa: nastąpił rozwój literatury (Spenser, Marlowe, Shakespeare), a
także wzrost wpływów angielskich w Nowym Świecie. Monarchini sprawnie
położyła kres religijnym niepokojom i zajęła się rozwojem edukacji,
kultury i mody. Zawsze bardziej pociągało ją dobieranie ekstrawaganckich
sukni niż projektowanie wnętrz.
Nigdy nie wyszła za mąż, choć propozycji jej nie brakowało. Nie
pozostawiła po sobie również potomka. Do dziś trwają spekulacje na temat
życia seksualnego Elżbiety I przez niektórych, pomimo potajemnego
związku z Robertem Dudleyem, uważaną za dziewicę.
Mary Wollstonecraft
(1759–1797 r.) angielska pisarka propagująca równouprawnienie kobiet,
prekursorka feminizmu, czołowa sufrażystka. Napisała w okresie rewolucji
francuskiej „A Vindication of the Rights of Men” („Obrona i dochodzenie
praw mężczyzn”, 1790 r.), gdzie zwróciła uwagę na przedmiotowe
traktowanie kobiet w świecie męskiego honoru, za którym kryje się
nierówność i poniżenie. W dwa lata później wydała rozprawę „A
Vindication of the Rights of Women” („Obrona i dochodzenie praw kobiet”;
1792 r.). Te dwie prace tworzą całość, wzajemnie się uzupełniając.
Według autorki relacje między obiema płciami powinny zamiast
niewolniczej podległości tworzyć racjonalny związek. (W. Lipoński,
„Dzieje kultury brytyjskiej”, Warszawa 2005, s. 456).
Virginia Woolf
żyła w latach 1882 – 1941. Była pisarką, eseistką i krytykiem. Znana ze
swoich poglądów feministycznych opatrzonych tytułami: „Mrs Dalloway”
(1925), „To the Lighthouse” (1927), „Orlando” (1928) i „A Room of One’s
Own” (1929). Na kartach historii Anglii zapisała się jako osoba
ekscentryczna ze skłonnością do kobiet. Zdradzała objawy zaburzonej
osobowości, co jednak nie przeszkodziło jej w dążeniu do tworzenia
wyemancypowanej sztuki, acz doprowadziło ją do samobójstwa. Było to
„jedyne przeżycie” – jak sama kiedyś wyznała – „którego nigdy nie
opisze” (P. Izquierdo, „Kobiety namiętne. Od Elżbiety I do Janis
Joplin”, przeł. T. Tomczyńska, Warszawa 2009, s. 128).
Wiktoria
była królową Anglii od 1837 do 1901 roku. To najdłużej panującą
monarchini w historii Wielkiej Brytanii. Okres jej panowania jest
nazywany epoką wiktoriańską i zaznaczył się postępem społecznym,
ekonomicznym i przemysłowym. To także czas wielkiej ekspansji Imperium
Brytyjskiego. „Anglia wiktoriańska” funkcjonuje jako określenie estetyki
bazującej na osobistych upodobaniach królowej, a także charakteryzuje
pewien styl życia oparty na rygorystycznej moralności. Konwenanse
społeczne, które wówczas obowiązywały zmuszały do tłumienia uczuć.
Dlatego panowały wówczas dwa przeciwstawne modele kobiety: z jednej
strony „anioł”, czyli kobieta zarówno piękna, jak i zaradna, pracowita,
odpowiedzialna, będąca strażniczką domowego ciepła i moralności, z
drugiej zaś „kobieta upadła” (fallen woman) – pozbawiona poczucia
moralności.
Margaret Thatcher
nazywana „Żelazną Damą” jest jedyną kobietą, która kiedykolwiek w
Wielkiej Brytanii była wybrana na szefa partii rządzącej. Funkcję
premier Wielkiej Brytanii sprawowała przez 11 lat. Były to rządy, które
do dziś budzą wiele kontrowersji. Była zatwardziałą konserwatystką i
nieugiętą eurosceptyczką, jednak swoim państwem zarządzała gospodarnie i
odpowiedzialnie, choć nie obyło się bez ofiar. Przeciwstawiając się
inwazji argentyńskiej junty wojskowej na Falklandy, zjednoczyła kraj pod
hasłem patriotyzmu.
Diana Spencer znana
jako Lady Diana to postać uwielbiana przez wszystkich. Jej tragiczna
śmierć poruszyła cały świat. Do końca życia udzielała się charytatywnie,
pomagając dzieciom, bezdomnym, chorym na AIDS, a także opowiadając się
za zakazem stosowania min lądowych. Jako żona następcy tronu i matka
Williama i Henry’ego była wzorem cnót i obiektem do naśladowania.
Potrafiła skruszyć zatwardziałe serca rodziny królewskiej, choć tak
naprawdę nigdy do niej mentalnie nie pasowała. Samotna, nieznajdująca
zrozumienia zrezygnowała z władzy, by tuż przed śmiercią znaleźć spokój i
szczęście w ramionach ukochanego mężczyzny.
Czy
potrzebujemy więcej dowodów? Pewnie nie. Wymienione tu kobiety cechuje
pewność siebie, upór w dążeniu do wytyczonego celu, mądrość. W obliczu
tego „gorsza” płeć jawi się jako lepsza połowa nie tylko mężczyzny, ale
całego społeczeństwa.