Michaela
po raz pierwszy usłyszałam jakieś 16 lat temu. Wtedy już jego gwiazda
przygasała, ze względu na niesprawiedliwe oskarżenia o molestowanie
nieletnich, wytoczone przez ludzi chciwych na jego kasę.
Czasem jednak warto być biednym, szczególnie w świecie takim, jak nasz.
16 lat temu byłam 7-letnią dziewczynką, która nie znała ani słowa po angielsku, a wyraz you wymawiała jako y-o-u, podobnie było z wyrazem there z tą dziwną głoską z wystawianiem języka.
W jego muzyce było jednak coś niezwykłego.
Ściany mojego pokoju zaczęły wtedy zdobić plakaty MJ wszelkiego rodzaju i rozmiaru. Kupowałam wtedy Bravo i Popcorn,
gdzie od czasu do czasu pojawiały się jakieś artykuły, plakaty, teksty
piosenek. Jego piosenek słuchałam z kaset - takich za 100 000 zł,
najpierw zwykłych, a po wejściu ustawy o prawach autorskich (bodajże z
1994 roku) już takich z hologramem.
Gdy był w Polsce dwukrotnie, nie mogłam jechać do odległej Stolicy...
Cały czas jednak w głębi duszy wierzyłam, że kiedyś zobaczę go jeszcze na żywo.
25 czerwca moje nadzieje okazały się płonne. Moje marzenie już nigdy się nie spełni.
Michaela słuchałam wiele lat, zaczęłam uczyć się angielskiego, tłumaczyłam tytuły jego piosenek. Czytałam kolejne teksty w Bravo i w książkach typu Michael Jackson Superstar (wydanej przez Big Star). Smooth Criminal, In the Closet, Will you be there...
Rok temu
skończyłam filologię angielską, na razie tylko licencjat, ale jestem z
tego bardzo dumna :) Miłością do angielskiego to ON mnie zaraził. To on
sprawił, że dzisiaj każdego dnia wykorzystuje język angielski w pracy, w
domu. Gdy słucham o nim w CNN - rozumiem ludzi z odległego kraju, z
innego kontynentu. To przez niego mam to amerykańskie "r" w wymowie.
Dzięki temu w jakiś sposób Michael jest obecny cały czas w moim życiu.
Nigdy
nie wierzyłam w oskarżenia o molestowanie. I nigdy nie uwierzę. Jak
człowiek, który ma (miał) w sobie tyle dobra i tyle miłości, człowiek,
który stworzył takie kawałki, jak "We are the world", "They don't care
about us", "Heal the world", "Earth Song" o problemach tego świata,
mógłby wyrządzić komuś krzywdę???
"Biały
Murzyn"? Tak, ale nie z jego winy. Na świecie istnieje około 2% ludzi,
którzy cierpią na zanik pigmentu. Szczególnie widoczne jest to u osób o
czarnym kolorze skóry. Operacje plastyczne? Chyba tylko nosa, no i
rekonstrukcja skóry twarzy po poparzeniach w trakcie kręcenia reklamówki
dla Pepsi.
Piotruś
Pan? Tak, ale to dlatego, że nie miał normalnego dzieciństwa. Swoją
karierę zaczynał w wieku 5 lat, w wieku, kiedy niektórzy uczą się
dopiero mówić. Artystycznie był więc o jakieś 20 lat starszy. Na scenie
od 45 lat. Nigdy nie miał normalnego dzieciństwa. Wielokrotnie o tym
mówił.
Dzisiaj pogrzeb dla rodziny, we wtorek dla fanów. Skończyła się pewna epoka.
Michael, thank you for everything.
You'll always in my heart.